Jak skutecznie upolować symbol Paryża?
Wieżę Eiffla widać w Paryżu
prawie zewsząd. Będąc już w stolicy Francji martwiłam się, że symbol
miasta czający się szaro i posępnie w jesiennym, dziennym świetle tuż
ponad linią paryskich dachów, nie robi na mnie specjalnego wrażenia.
Zaczynałam się nawet zastanawiać, czy niedługo nie przyjdzie mi przypadkiem uwierzyć w
żartobliwe stwierdzenie, wypowiadane przez Paryżan, że podobno
Paryż najlepiej oglądać właśnie z wieży (nie dlatego, że miasto wyjątkowo ładnie stamtąd wygląda, ale dlatego, że po prostu sama konstrukcja
nie psuje wtedy widoku :P)
Na całe szczęście, w okolice wieży Eiffla zaprowadziła mnie para Brytyjczyków
mieszkających już jakiś czas w Paryżu. Gdybym była sama, pewnie poszłabym pod
wieżę wzdłuż Sekwany, ciągle widząc jej ogromną sylwetkę, stopniowo
zmniejszającą się w miarę zbliżania. Natomiast moi sprytni Brytyjczycy
doprowadzili mnie blisko wieży od północnego-wschodu, ulicami, z których
nie było jej widać. A gdy już doszliśmy w okolice Trocadero, widok który
się przed nami rozciągał, po prostu zapierał dech w piersiach. Ogromna
metalowa konstrukcja, podświetlona na niebiesko z żółtymi gwiazdami
tworzącymi okrąg (Francja przewodniczyła wtedy UE), dumnie
górowała nad wszystkim.
Jeśli więc chcecie, żeby Wam też widok wieży Eiffla zaparł dech w piersiach, polecam właśnie taki sposób "polowania na nią".